"ODDAJ TO MORZU" Joanna Sykat




"Sekret, którego nie można było powierzyć nikomu, uwierał jak ciasne buty. I nawet nie można było ich zdjąć z nóg"

     Biorę książkę do ręki. Obracam na tył i czytam:
Joanna Sykat (...) pasjonatka zawikłanych historii, emocji i rozwoju osobistego. I właśnie taką pełną przeżyć, zawikłaną opowieść otrzymałam.

  Zbuntowana Ewa przyjeżdża do Kuźnicy na rodzinne spotkanie. Jej 40-letnia siostra właśnie wyszła za mąż i chce przedstawić rodzinie swojego męża. Relacje między siostrami są napięte jak struna od gitary, od momentu, jak piękna Anna, faworyzowana przez matkę, podebrała Ewie chłopaka. Wtedy kochające się siostry stały się sobie obce.

"Anka była jak zrobiona z jednego kawałka drewna. Gładka, doskonała i nietykalna. Jak... jak meduzy, które właśnie mijała. Ze spokojem przywierały do mokrego piasku, tak samo piękne i fascynujące na lądzie, jak i w wodzie. Anka była dokładnie taka sama. Zawsze perfect, zawsze wymuskana, bez żadnej skazy (...) To była Anka. Świat ją kochał i wszystko jej wybaczał. I obdarzał coraz nowszymi prezentami. Takimi jak Andrzej. Ceniony lekarz. Przystojny mężczyzna, który przy bliższym poznaniu tylko zyskiwał".

     Andrzej, mąż - nie mąż starszej siostry, początkowo wydał się Ewie aroganckim gburem, jednak przy bliższym poznaniu zaczęła dostrzegać w nim zalety. Takie samo odczucie towarzyszyło panu doktorowi. Ewa, kobieta całkowicie nie w jego guście ("...taka czarna. I bardzo blada na twarzy. A ten jej wizerunek nabity kolcami kłuł emocjonalnie każdego, kto próbowałby się do niej zbliżyć") z czasem zyskiwała w jego oczach. Młodszej siostrze zależało jednak na zemście. Drzazgi, wbite głęboko, z każdym dniem coraz mocniej kłuły.

     Czy zdrada, tkwiący gdzieś głęboko w sercu ból obu sióstr i tajemnice z przeszłości doprowadzą do tragicznego zakończenia? A może pomogą w wybaczeniu i zjednoczeniu? 

    Powieść bardzo dobrze i szybko mi się czytało. Jedynie pogubiłam się w kwestii ślubu Andrzeja i Anny, z tym że w dalszej części autorka wyjaśnia sprawę. Jest to kolejna książka, która sugeruje ważność komunikacji między ludźmi, ponieważ jej brak może doprowadzić do wielu nieporozumień.

     Joanna Sykat lawiruje emocjami. Przemyca całą ich paletę: od gniewu, złości, zazdrości, smutku, rozpaczy, współczucia przez zaskoczenie, ciekawość, tejemnice po miłość, przebaczenie, radość. Piękna i wzruszająca powieść obyczajowa z dużą ilością...soli. Tak, soli i to morskiej, takiej, która podrażnia rany.
A morze w tej historii jest cichym słuchaczem, które przyjmuje w spienione fale wszystkie bolączki tego świata.

"Jeszcze nie chciała wracać. Potrzebowała czasu, żeby oddać morzu wszelkie rozterki. Żeby Bałtyk zabrał je z sobą, a ją samą uleczył ostrym, pachnącym powietrzem".

Moja ocena: 8/10

Kategoria: literatura obyczajowa
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 17.06.2020 r.
Ilość stron: 239

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Prozami



Komentarze

Popularne posty