W krzywym zwierciadle


W krzywym zwierciadle to opowiadania, wiersze, w których zawarte zostały tytuły książek różnych autorów.



To był ZWYCZAJNY DZIEŃ - WAKACJE. Anka namówiła mnie na wyjazd nad morze. Pomyślałam: Czego by nie skorzystać? Pogoda dopisuje... Tak więc pojechałyśmy.
Miało być bez mężczyzn, tylko ja i Anka. Obiecywała mi to! A ja, głupia, znowu dałam się na to nabrać. ANKA. INNE OBLICZE SZCZĘŚCIA. Wszystko ukartowali. On - obcokrajowiec (aczkolwiek muszę przyznać, że przystojny). Kończyła mu się wiza, więc namawiali mnie, bym została jego żoną - ŻONĄ NA ZAMÓWIENIE. Wyobrażacie to sobie? A on miał być moim mężem. Po prostu taki MĄŻ NA NIBY. Nie! To już przechodzi ludzkie pojęcie! Co oni sobie wyobrażają? Jak sobie o tym pomyślę, to mnie takie nerwy biorą...ANKA I PIEKŁO SZCZĘŚCIA. Prosiła:
- NINA, przecież to tylko na jakiś czas. Potem weźmiecie rozwód i każde pójdzie w swoją stronę. On musi zostać w Polsce, a ty też na tym zarobisz.
- Przecież to GRZECH! - Krzyczałam. - Jak Ty to sobie wyobrażasz?

Pół roku później

No i JAK TU SIĘ NIE ZAKOCHAĆ? Tony okazał się prawdziwym dżentelmenem. Przystojny, uroczy, zabawny, a w dodatku ten jego uśmiech...ma taki, że miękną mi kolana. Oboje doszliśmy do wniosku, że rozwodu nie będzie. Ach ta ANKA I DIABEŁ STRÓŻ. Teraz oboje możemy jej za to podziękować 🙂








Była raz dziewczyna, co się MILACZEK zwała.
Miała męża, lecz go nie kochała.
Więc pewnego razu z żalu się upiła,
a kiedy jej się film urwał - męża zdradziła.

Gdy następnego dnia się obudziła - moralnie poturbowana,
to już wiedziała, że  AWARIA MAŁŻEŃSKA będzie murowana.
No i się nie myliła... 
Walizki spakowała i do PENSJONATU MARZEŃ na weekend pojechała. 

Kiedy się w pensjonacie wypakowała, poszła się przewietrzyć do lasku.
Potem usiadła na brzegu jeziora i na małej plaży zbudowała ZAMEK Z PIASKU.
I kiedy tak siedziała, nad brzegiem jeziora dumała,
to nagle zza pleców usłyszała: "CZEŚĆ, CO SŁYCHAĆ?"

Gdy się odwróciła, to się wielce zdziwiła,
bo swojego dawnego przyjaciela zobaczyła.
I oboje siedzieli do północy w ukryciu.
On wysłuchał OPOWIEŚCI NIEWIERNEJ, a ona opowieści o jego życiu.  

Na końcu Milaczek łzy otarła i zapytała: "Co mam zrobić ze sobą?"
On, długo nie myśląc, powiedział: "PO PROSTU BĄDŹ sobą!
Chodźmy na gorącą, waniliową czekoladę - tutaj podają taką pyszną, inną.
Zaraz Ci się humor poprawi, bo SZCZĘŚCIE PACHNIE WANILIĄ."

Jak się jej życie ułoży? Kto to wie?
Jedno jest w miłości pewne: CZEREŚNIE ZAWSZE MUSZĄ BYĆ DWIE.
To, że się spotkali po latach, to ÓSMY CUD ŚWIATA.






Już od rana krzątanina.
Dziś spotkanie się zaczyna.
Oj, w pracy będzie udręka.
Ale zaraz...Gdzie moja sukienka!???
Przecież ją naszykowałam,
przecież wczoraj wyjmowałam!
Cały dom już przeszukałam,
w szafie - wszystkie wizytowe,
a ta jedna moja czarna,
przepadła JAK KAMIEŃ W WODĘ.

Ale zaraz, zaraz,
coś mi się przypomniało,
że coś takiego czarnego
w szafie u córki leżało.
Nagle się pojawiła nadzieja,
jak ŚWIATEŁKO W TUNELU,
że ta moja sukienka
leży wśród dziecięcych rzeczy wielu.

Taka już od rana jestem roztrzepana :-) 


Komentarze

Popularne posty