"CZARCI KRĄG" Iwona Banach


Komedie kryminalne maja to do siebie, że jest humor i jest zagadka.

W Zagubinie dzieją się dziwne rzeczy: najpierw plastikowa krowa co noc przenosi się w inne miejsce, a potem eksploduje. Niedługo po tym zdarzeniu zostaje znaleziona martwa kobieta. Odkryty niedawno pochówek wampiryczny daje powody do zamysłu, że w miasteczku grasuje wampir. Na jednych mieszkańców spływa blady strach o swoje życie, dla innych to dobry powód do zarobku i organizacji festynu z powodu wampiriozy. W pensjonacie o nazwie Krwiożerczy Piotruś pojawiają się detektywi, którzy pod przykrywką rozwiązania niecodziennych zdarzeń mają do rozwikłania zagadkę matrymonialną. Co wyjdzie z tego galimatiasu?

No właśnie... I tutaj moja ocena będzie odnosić się do bałaganu, jaki napotkałam w tej książce. Jak dla mnie było za dużo bohaterów, a niektórzy, miałam wrażenie, że byli tam z przypadku. Jednym słowem trochę się gubiłam w tym Zagubinie. Chyba że to był specjalny efekt czytelniczy, a nazwa miasteczka nie jest przypadkowa 😎  Jak na komedię kryminalną był humor i była zagadka, ale do jej rozwiązania szły strasznie zagmatwane ścieżki. Miałam wrażenie, że autorce wysunął się z rąk kłębek wełny i do jego zwinięcia trochę poplątały się włókna. Także mnie wampirioza nie wciągnęła.

Komentarze

Popularne posty