"STAŻYSTKA" Alicja Sinicka

 Często wspominałam, że oprócz zwykłych obyczajówek i tych z historią w tle najbardziej lubię thrillery psychologiczne. Stażystka jest właśnie jednym z nich.

   Klaudia Neter, młoda kobieta, prosto po studiach, zatrudnia się, jako stażystka, w oleśnickiej firmie  u Marka i Ewy Skalskich. Do jej podstawowych obowiązków należy m.inn. odbieranie i sortowanie poczty, organizacja spotkań czy przygotowywanie prezentacji. Nie spodziewała się jednak, że znajdując ten staż wpadła w sidła dobrze zaplanowanej intrygi. Stała się puzzlem w układance Marka Skalskiego. Wszystko idzie zgodnie z planem, do czasu, kiedy Klaudia odkrywa treść pewnej rozmowy. Od tamtej pory puzzel nie chce wskoczyć na swoje miejsce, a właściciel firmy nie może dokończyć swojej gry.

    Ewa i Marek są na zewnątrz idealnym, katolickim i kochającym się małżeństwem z sercem na dłoni. Wewnątrz ich życie przypomina wazon z  rozbitą skorupą, którą może posklejać jedynie symetryczny układ.

"-Symetria stanowi istotę wszechświata (...) Jest jego fundamentem. Gdy jej nie zachowujesz, wszystko ulega wynaturzeniu. To może być niebezpieczne zarówno dla, ciebie, jak i dla ludzi z twojego otoczenia".

  Klaudia natomiast, to dziewczyna po przejściach, pragnąca miłości i namiętności. Ta praca początkowo wydaje jej się spelnieniem marzeń na zarobek duzych pieniedzy i możliwość otwarcia fittness klubu. Z biegiem czasu zaczyna być przerażona: dziwnymi zabiegami okoliczności, śmiercią poprzednich stażystek i dziwnym zachowaniem kolegi z pracy.

"Ta praca robi się coraz bardziej stresująca i niestety nie mam na myśli zadań służbowych, które na mnie spadają, ale wszystko to, co unosi się w powietrzu, tajemnice, pytania pozostające bez odpowiedzi, intrygującego właściciela firmy Skalski i jego żonę".

  Co tak naprawdę stało się z jej poprzedniczkami? Dlaczego w tym wszystkim najważniejsza jest symetria?

  Thriller jest naprawdę wciągający i zaskakujący. Jest tajemnica, jest zagadka i są emocje. Jedyne, co mi nie pasowało, to osoba mordercy. Zgrzytało mi to zakończenie, które w moim mniemaniu jest odrobinę nierealne.