"BARDZO DŁUGIE POPOŁUDNIE" Inga Vesper
Ostatnio na mojej półce gości bardzo dużo debiutów. Tym razem otrzymałam oryginalny kryminał. Dlaczego oryginalny? Bo osadzony w latach 50-tych, a jedną z głównych bohaterek jest czarnoskóra służąca.
Ruby Whright, młoda ciemnoskóra Amerykanka, pragnie zdobyć pieniądze na wymarzony Collage i wyrwać się ze slamsów. Zatrudnia się więc jako służąca w Sunnylakes, willowej dzielnicy na obrzeżach Los Angeles, i pomaga "białym", bogatym żonom w obowiązkach domowych, jednocześnie znosząc pogardę z ich strony. Kiedy pewnego popołudnia przychodzi do domu Haneyów, by rozpocząć codzienny rytuał sprzątania, zastaje ich córki bez żadnej opieki, a po ich matce Joyce, nie ma śladu. Rozmazana plama krwi na podłodze w kuchni świadczy o tym, że doszło tu do morderstwa lub porwania.
Sprawę zniknięcia Joyce, która jako jedyna z "białych" rozumiała Ruby i była jej życzliwa, próbuje rozwikłać detektyw Mike Blanke. Służąca chce pomóc w rozwiązaniu zagadki, dając detektywowi poszlaki oraz naprowadzając na trop. Jednak nikt nie chce słuchać Murzynki. Ruby okazuje się być kluczem do rozwikłania sprawy, bowiem najlepiej zna zwyczaje i tajemnice mieszkańców Sunnylakes. Czy detektyw skorzysta z jej pomocy? Jakie sekrety kryje dom Haneyów?
Autorka wprowadza nas w gorący klimat lat 50-tych, kiedy widocznie zarysowana była segregacja rasowa, a czarnoskórzy walczyli o swoje prawa. Świetnie wykreowała postacie, z których każda jest różna i ma inne priorytety. Mnie ten kryminał wciągnął i zaciekawił. Podobała mi się postawa Ruby - mimo przeciwności losu, dążyła do sprawiedliwości i lepszego życia. Ciekawy debiut z wyraźnie zarysowaną warstwą społeczną oraz kryminalną.
Moja ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Słowne
Komentarze
Prześlij komentarz