"LISTY I SZEPTY" Agnieszka Olejnik



                                        Młody człowiek może jeszcze sporo przeżyć.
                                            Staremu człowiekowi pozostają jedynie wspomnienia.

  
   Po serię "Mansarda pod Aniołami" sięgnęłam, ponieważ skusiła mnie: promocyjna cena zestawu, przyciągające wzrok okładki oraz doskonałe rekomendacje.

   Pierwsza część "Cuda i cudeńka" została przeze mnie wciągnięta, jak makaron spaghetti, dobrze doprawiona: tajemniczością, historią i świetnym stylem pisarskim autorki. Druga część pt."Listy i szepty" stanowiła dokładkę wysublimowanego dania literackiego. To doskonale napisane powieści obyczajowe z syberyjską historią w tle.

   Do niedomagającej babci, które praktycznie całe życie nie potrafiła wyrażać pozytywnych uczuć, przyjeżdża wnuczka Helena - kochająca ludzi, niepoprawna optymistka. Wraz z jej przyjazdem życie mieszkańców kamienicy zaczyna zmieniać się o sto osiemdziesiąt stopni.
"Listy i szepty" stanowią kontynuacją losów Leny, Włoszki Francesci, małżeństwa Markiewiczów i ich dwójki dzieci, pani Klary oraz podróżnika i jednocześnie pisarza Borysa, mieszkającego  na poddaszu. Każdy ma swoje koleje życia, którymi Agnieszka Olejnik zaciekawia. Czytelnik wchodzi do świata mieszańców domu przy ul. Bukowej 13 i razem z nimi przeżywa wzloty i upadki. Jednak głównym wątkiem powieści jest historia z czasów Syberii babci Mieczysławy, opowiedziana wspomnieniami. Regularnie babcię Miecię od wielu lat odwiedza pewna kobieta, z którą wiąże się tajemnica sprzed lat. Czy Lenie uda się rozwiązać zagadkę? Helena, to osoba, która nie poddaje się także w kwestii uczuć. Czy uda jej się znaleźć miłość? I jaką rolę odegrają w tym wszystkim listy oraz Serafiny?
   Czasami jeden czyn, jeden gest, czy jedna odpowiednia osoba
                                 potrafi zmienić nasz świat.



Nazywam się Helena,
lecz nie lubię tego imienia.
Wolę, gdy nazywają mnie Lena.

Z małej wioski pochodzę,
gdzie sąsiad do sąsiada się uśmiecha.
Przyjechałam do Lubska,
bo tu chora babcia na mnie czeka.

Mimo, że nigdy uczuciem mnie nie darzyła,
Ale kocham ją, bo to moja babcia.
A tak w ogóle to się zastanawiam:
ciekawe dlaczego aż tak się w sobie skryła...?

Komentarze

Popularne posty