"BŁAZEN W STROJU KLAUNA" Arek Borowik

 
"Nie myślał jeszcze o tym, ale ludzie potrafią być tacy zawzięci i mściwi".
   Na początku pomyślałam sobie, że tę pozycję powinny przeczytać osoby z poczuciem humoru, ale potem stwierdziłam, że jednak po tę książkę powinny sięgnąć ludzie zadufani w sobie, robiący wszystko dla "ludzkiego oka", pazerni, by dowiedzieli się, że w życiu nie są najważniejsze takie wartości jak: chciwość, władza, pieniądze oraz robienie wszystkiego na pokaz.
Arek Borowik nie pisze delikatnie (i nie chodzi tu o styl, lecz o treść), a nawet niekiedy używa dość wulgarnych słów, ale jak sam zatytułował serię, to MOCNA rzecz o namiętnościach.

   Ta powieść to swoista satyra, wyśmiewa ludzkie wady i jednocześnie zmusza do myślenia. Nad czym? Nad samym sobą oraz nad innymi. Autor uwydatnia słabe strony obywateli, pokazuje ich trochę w krzywym zwierciadle, lecz, co tu dużo pisać, ukazuje prawdę.
"Podziwiał ich za to, jak szybko zrozumieli podstawową prawdę, że tam, gdzie jest władza i pieniądze nie ma miejsca dla przyjaźni i lojalności".

   Styl autora jest specyficzny i dość lekki, zaś fabuła książki oryginalna i niepowtarzalna. Powieść hipnotyzuje i pochłania. Czyta się szybko i przyjemnie, lecz UWAGA: wywołuje też napady śmiechu. Bajkowa fikcja została przeniesiona tu do rzeczywistego świata współczesnego i przedstawiona w sposób prześmiewczy, komiczny. Dokąd zmierza dzisiejszy świat? Czy ludzie na pewno potrzebują pajaców, a także sami muszą błaznować, aby zaistnieć i wyjść z cienia? Na to wygląda.
"-Ja jestem już przebrzmiałą legendą. Media potrzebują świeżej krwi. Chcą takich jak ty. -To znaczy jakich? - Ludzi w ubłoconych garniturach. Nieudaczników bez ambicji. Żyjemy w czasach, w których geniusz przestał być towarem pożądanym. Moja epoka przeminęła".
Przykre, lecz prawdziwe. "Nie szanujemy przedmiotów (...), a stąd tylko krok do nieposzanowania ludzi", chcemy pokazać się przed innymi nie tacy, jacy jesteśmy, ale lepsi. Borowik uświadamia nam, że żyjemy w świecie pokus, kupujemy, aby mieć, bo taka moda, a nie dlatego, że jest to nam potrzebne.
"W moim domu pełno jest rzeczy, których mogłoby w nim nie być (...). Przecież bez nich byłbym Strawińskim o tym samym stopniu nasycenia szczęściem".
No właśnie - Strawiński - kim jest? To główny bohater, postać groteskowa, aczkolwiek z wieloma pokładami mądrości. Ten dziwny, wnikliwy obserwator potrafi zamienić bajkę o Śpiącej Królewnie w opowieść o zrozpaczonej i odchodzącej od zmysłów matce "królewny" Marty oraz żądnym władzy i chciwym ojcu. Z Kopciuszka zaś potrafi zrobić nie poddającą się właścicielkę zgubionych majtek.
Strawiński pracuje w wielkiej korporacji i zdarza mu się być w nieodpowiednim miejscu, o nieodpowiednim czasie. To powodowało, że był już niejednokrotnie u skraju zwolnienia z pracy. Z opresji ratowała go jednak wybujała wyobraźnia i odwaga. Dzięki dobrze opowiedzianym historiom pozwolono mu zostać w korporacji, a sam prezes Maksymiuk przyznaje: "Lubię twoje historie (...) Czasami miałem nadzieję, że zrobisz coś głupiego i będę cię chciał wyrzucić, tylko po to, żebyś mi coś opowiedział". I to jest najlepsza kwintesencja oraz rekomendacja powieści - dziwna, a jednocześnie uzależniająca i porywająca. Nawet sam prezes nie mógł się oprzeć :-)



Komentarze

Popularne posty