"TYLKO ODDECH" Magdalena Knedler


...jak lalka,która boi się oddychać, boi się żyć...

 (Gillian Shields - Nieśmiertelny)

Magdalena Knedler, to doskonała pisarka, z ogromną wiedzą o literaturze oraz malarstwie. Jej książki są mega wciągające, różnogatunkowe i dające do myślenia. "Tylko oddech" jest jej jedenastą książką. Jak sama przyznaje, pisze dość szybko, lecz w tym przypadku przysłowie "jak się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy" nie ma zastosowania, bowiem nasza autorka otrzymała statuetkę "Emocje 2017" między innymi za wysoką jakość literacką. Usłyszałam kiedyś powiedzenie: "Szybkość-pasja albo głupota". W tym przypadku z całą pewnością to pasja, co, po przeczytaniu pięciu jej książek, potwierdzam w zupełności.

  "Tylko oddech" opowiada o trudnych koligacjach rodzinnych, o prawdzie, zdradzie, miłości i nienawiści oraz wynikających z tego bolesnych konsekwencjach. Na pierwszy plan wysuwają się w powieści dwie bohaterki - siostry Nina i Iza. Jedna z nich żyje z tajemnicą, która dotyczy drugiej. Jednak strach przed wyjawieniem prawdy trochę paraliżuje. Nina stoi przed mega trudnym wyborem, jednakże jakąkolwiek decyzję podejmie, nie jest ona dobra, bo albo skrzywdzi siebie, albo inne kochane jej osoby. 
Iza, to kobieta, która "patrzyła w przyszłość i żyła teraźniejszością", lecz los sprawił, że zagubiła się w przeszłości. Jedynie szczera rozmowa z siostrą pozwoli wyjść jej ze stanu zawieszenia. Po wypadku, który nastąpił dwa lata temu, obie nie mogą się odnaleźć. Z zewnątrz niby wszystko jest w porządku - Nina ma swoją poukładaną rodzinę, Iza zaś "robótkową" pasję i dom, w którym się dobrze czuje, jednak wewnątrz obie są psychicznie pokiereszowane.
  Czy zawsze trzeba mówić prawdę, czy czasem można ją przemilczeć? To trudne pytanie, a jeszcze trudniej jest na nie odpowiedzieć. Wiem jedno: szczerość boli, ale jednocześnie oczyszcza. I tak jest w tym przypadku. 



"Nawet liść na wietrze kiedyś musi opaść" - Alison Goodman

  Bohaterowie tej psychologiczno-obyczajowej powieści tak naprawdę tylko istnieją, tylko oddychają, ale nie można powiedzieć, że żyją. Żyć bowiem, to robić to, na co ma się ochotę, nie przejmować się innymi. Im pozostał tylko oddech, a w środku pustka.

"Żadna się nie odzywa, ale każda z nich prowadzi w środku jakieś rozmowy (...). Może poza matką, która chce pozostać przy nich (...). Pewnie marzy o tym, by je zarazić normalnością".

  W książce można również znaleźć drugi, ukryty wątek, który dotyczy przemocy w rodzinie. Pomimo tak trudnego tematu, powieść czytałam z wielką ochotą i przeszywała mnie wskroś emocjonalnie. Magdalena Knedler to pisarka doświadczona, która doskonale uwydatnia przeżycia. Zawsze zaskakuje fabułą i ma swój własny, niepowtarzalny styl. Nigdy nie wiem, o czym będzie kolejna książka, ale mam świadomość, że będzie mądra, emocjonalna i warta przeczytania.
Gorąco polecam zarówno tę powieść, jak i wszystkie pozostałe autorki.
-----------------------------------------------

Dwóch mężczyzn, jedno spojrzenie.
Jedna decyzja, ostatnie oddechu tchnienie.

Czy miłość musi być tak trudna?
Czy muszę teraz szlochać?
Ponosić skutki za to, że chciałam być kochana i sama szczęśliwie kochać?
Może trzeba przejść pewną drogę i spojrzeć na przeszłość z innej perspektywy,
wtedy człowiek się oczyści i znów będzie szczęśliwy.

Komentarze

Popularne posty