"MORDERSTWO PRZY DRODZE KRAJOWEJ 94" Danka Braun
Sięgając, po raz kolejny, po książkę Reginy Szajnowskiej, czyli Danki Braun, wiedziałam że będzie to następna dobra lektura. I nie zawiodłam się. Czyta się lekko i przyjemnie, mimo gatunku, jakim jest kryminał.
To, co charakterystyczne dla tej autorki, to przemieszanie wątków (sensacyjnego z obyczajowym), gdzie każdy nie jest przesadzony i równie interesujący. Dodatkowo, przelała na papier prawdziwą historię morderstwa swojej teściowej.
Motyw obyczajowy stanowi życie głównego bohatera, Mirka Filera. To 32-letni rozwodnik prowadzący agencję detektywistyczną i niezłe ziółko. Na co dzień specjalizuje się w śledzeniu niewiernych małżonków, a gdy
otrzymuje zlecenie oczyszczenia z zarzutów swojego księgowego, uważa że
wreszcie otrzymał normalne zlecenie. Leniwy, egoistyczny - bardzo mnie ta postać irytowała. Z Magdą Florkowską, byłą żoną swojego ex wspólnika, która"...prasuje dokładnie koszule i czyści buty lepiej niż pucybut..." żyje sobie jak pączek w maśle. Wszystko ma podane pod nos, wyprane, wyprasowane, lecz nie umie tego docenić. Ważna dla niego jedynie jest praca i babcia - tylko dla nich potrafi się poświęcić... aż do czasu, gdy na horyzoncie (tzn. w jego życiu) pojawia się mała dziewczynka.
Drugi wątek - kryminalny - stanowi śledztwo w sprawie morderstwa przestępcy, Kazimierza Kropa. Powieść rozpoczyna prawdziwa opowieść z życia rodzinnego, która zainspirowała Dankę Braun do napisania tego utworu literackiego, zaś dochodzenie prowadzone przez Mirka Filera, to fikcja literacka.
W latach 80-tych, a dokładnie 18 lutego 1983 r. została zamordowana Waleria Szajna, matka Leszka Szajny i teściowa autorki kryminałów Reginy Szajny. Postać Reginy odzwierciedla osobę samej powieściopisarki, a morderstwo dokonane wówczas przy drodze krajowej 94 z Olkusza do Krakowa jest autentyczną historią. Dochodzenie prowadzone przez Filera, to fikcja literacka.
Waleria byłą śpiewaczką, światową, ciepłą kobietą, dobrą matką i żoną. Opiekowała się starszym małżeństwem, najważniejsza dla niej była rodzina. Była silną i odważną kobietą i właśnie ta odwaga okazała się przybić gwóźdź do jej trumny. Jej morderca, Kazimierz Krop, został skazany na 25 lat więzienia., a 5 lat po wyjściu z "paki", w 30 rocznicę śmierci Walii Szajny, wyłowiono go z Wisły. O morderstwo posądzono Leszka Szajnę, którego żona prosi Filera o oczyszczenie go z zarzutów.
Czy był to Leszek? Czy tylko on miał powód do pozbycia się perfidnego mordercy? A może było to samobójstwo?
Powieści Danki Braun przyciągają jak magnes. Czeka się na nie z utęsknieniem, jak na wiosnę po zimie. W "Morderstwie przy drodze krajowej 94" "nie ma (...) uciętych głów znalezionych w beczce z kapustą ani wydłubanych oczu, ale jest denat i zagadka do rozwiązania.". I bardzo się cieszę, że to dopiero pierwsza część przygód młodego detektywa, ponieważ (powiem Wam w sekrecie 😉) ciekawa jestem, czy życie spowoduje u niego zmianę charakteru. Polecam.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu
Komentarze
Prześlij komentarz