"OCEAN ODRZUCONYCH" Magdalena Knedler


   Magdalena Knedler jest mistrzynią w swoim fachu. Posiada ogromną wiedzę na temat malarstwa, literatury, sztuki, historii, a w "Oceanie odrzuconych" zabłysnęła również wiedzą z dziedziny jubilerstwa. Wprowadza nas nie tylko w bogaty kulturalny świat, lecz także w półświatek, gdzie priorytetem jest walka o okruszynę chleba czy kawałek podłogi do spania, gdzie jedyną rozrywką jest pójście na karuzele w niedzielne popołudnie.

   Charlotte Saidermann-Aber, nazywana przez większość Lotte, pochodzi z bogatej, wiedeńskiej rodziny polskich Żydów. Wychowywana przez ciotkę Wilhelminę, mieszka wraz z nią i swoim ojcem na wiedeńskim Operngasse, gdzie wolny czas spędza się na przyjmowaniu gości oraz dyskusji na tematy kulturalne. Jej ojciec, początkowo właściciel trzech salonów jubilerskich, posiadał dar zjednywania sobie ludzi, lecz nie umiał zjednać sobie sympatii córki. Podróżując wciąż między Wiedniem a Warszawą, widział "tylko ten swój wielki plan", jak twierdziła Lotte. O to porzucenie, jak i ciągłe tajemnice miała do niego ogromny żal.
Charlotta to dziewczyna z duszą artystki i pasją projektowania oraz tworzenia biżuterii, mająca swój własny styl. Potrafiła nawet porównywać ludzi do szlachetnych kamieni (co bardzo mi się podobało w powieści). Uparta, podkochująca się w nauczycielu muzyki, nie potrafiąca pozbyć się marzeń o edukacji i aktywnym życiu. To, przede wszystkim, buntowniczka, chowana pod kloszem, która, za wszelką cenę, próbuje "wyściubić" nos poza ramy bezpiecznej, bogatej dzielnicy i poznać świat wojenny od strony ludzi, którzy na własnej skórze przekonali się o okrucieństwie wojny.
"Jestem dziewczyną, która chichocze podczas ważnej dyskusji i nie rozumie powagi sytuacji. Która zajmuje się błahostkami i przeżywa, że na ułamek sekundy dotknęła czyjegoś łokcia."

   Bohaterką drugiego planu jest ciotka Wilhelmina. Z jednej strony nowoczesna kobieta, często szydząca z mężczyzn, mająca poczucie humoru oraz ceniąca współczesnych artystów. Taka feministka wojennych czasów, która zaszczepiła w bratanicy miłość do literatury oraz odwagę do wypowiadania własnego zdania. Z drugiej przeżywająca w samotności ból niespełnionej miłości, osoba, która swoje uczucie poświęciła na rzecz rodziny.

   Oba tomy napisane są w formie pamiętnika Charlotte. Powieść nie należy do cienkich i lekkich, bowiem wymaga od czytelnika skupienia, ze względu na dość obszerne opisy historyczne. To literatura, gdzie historia miesza się z fikcją literacką, a okrucieństwo wojennych czasów z wysublimowanym pięknem sztuki i kunsztem świecidełek. Wszystko dodatkowo okraszone historią miłosną.
"Stoimy na straży estetyki, chcemy, by ludzie pamiętali o pięknych przedmiotach, o tym, że poza krwią i śmiercią istnieją też zjawiska, którymi można nasycić oczy."
   Dałam się całkowicie wciągnąć w tę emocjonującą i nieprzewidywalną fabułę, w europejski świat tamtych lat. Uwielbiam styl autorki i jestem całkowicie zakochana w jej powieściach. "Ocean odrzuconych", to przepiękna lekcja historii.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu



Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty