"MOJE PRZYJACIÓŁKI Z RAVENSBRÜCK" Magda Knedler



  Magda Knedler stworzyła niesamowitą historię,  która pozostanie w mojej pamięci  na długo. "Moje przyjaciółki..." To wzruszająca powieść o losach kobiet uwięzionych w niemieckim obozie Ravensbrück w czasach II wojny światowej.

  Ida- pisarka, znajduje na progu swojego mieszkania rękopis, opisujący dzieje czterech kobiet, więźniarek. Maria, Bente, Helga oraz Sabina, pomimo że pochodziły z różnych krajów i trafiły do obozu w innym czasie oraz z odmiennych powodów (jedne politycznych, inne z powodu przestępstwa), to mimo wszystko coś je połączyło. I nie był to tylko wspólny barak obozowy czy okrutne przeżycia, doprawione cierpieniem. To była niewidoczna nić, dająca nadzieję na odrobinę człowieczeństwa, chęć wzajemnej pomocy, by któraś mogła przeżyć.

"To właśnie więzi pomagają przetrwać. Misteria pajęczyna tkanka w obozie, od baraku do baraku, od pasiaka do pasiaka".

  Ich jedyną bronią była pamięć, bo tylko ona wraz z nimi mogła przetrwać, by przekazać potem przyszłym pokoleniom.

"Ustaliły z Sabką, że ta, która przeżyje, zapamięta kilka rzeczy. Nie wszystko, bo wszystkiego się nie da. Dlatego każda ma coś, co przekazała innym. Jakiś fragment przeszłości,  ten najważniejszy".

  Ida, przy wsparciu Franka, Roberta oraz siostry Teresy, dąży do odkrycia prawdziwych tożsamości bohatetek i odnalezienia autora, bądź autorki tekstu. Nie przychodzi jej to łatwo. By osiągnąć swój cel wybiera się w podróż śladami przyjaciółek z Ravensbrück, szuka wszelkiej dokumentacji i osób, które mogły je znać. I tutaj wraz z Idą, czytelnik także staje się poszukiwaczem. Czy uda się odnaleźć właściwą osobę?


  Książka porusza najczulsze struny emocjonalne, ukazuje wiele okrutnych (i w głowie się to nie mieści, że prawdziwych) scen z lat wojennych. Eksperymenty na więźniarkach, oszukiwanie i więzienie własnych obywateli, traktowanie człowieka jak zwierzę - to tylko niektóre przykłady odczłowieczenia.
Dzięki znakomitemu researchowi autorki, bardzo dużo dowiadujemy się o historii tamtych czasów, ludzi i samego obozu, zaś piękny i estetyczny styl, przeplatany poezją Grażyny Chrostowskiej, dopełnia całości. Bo w tym okrutnym świecie, tylko piękno może uratować...

"Ucieczka w sztukę jest ucieczką od śmierci w życie (...), pozwala zachować wrażliwość (...) W małych, misternie wykonanych sabotażykach zawierał się cały świat więźniarek, ich lęki i nadzieję, świadomość wszechobecnej śmierci, przyjaźń i miłość. (...) Wydaje się, że jeśli człowiek widzi wokół siebie zbrodnie, okrucieństwo, głód i śmierć, nie powinien kochać tego świata. A mimo to niektórzy kochają".

Oparta na prawdziwych wydarzeniach.
Piękna, polecam.

Komentarze

Popularne posty