"WSCHODY I ZACHODY SŁOŃCA" Aleksandra Tyl



 Po książki Aleksandry Tyl sięgam z wielką przyjemnością. Wyróżniają się: oryginalną fabułą, odpowiednią dawką dobrego humoru i ckliwości. Kiedy trzeba rozśmieszą, innym razem wzruszą.
"Wschody i zachody słońca " to powieść,  w której nie zabraknie łez.

  Małgorzata Kunc, po utracie pracy i zawieszeniu prawa do wykonywania zawodu nauczycielki, zatrudnia się jako opiekunka starszej pani i wyjeżdża do Sopotu. Może opiekunka to za dużo powiedziane- oficjalnie jako osoba do towarzystwa i spełniania dziwnych zachcianek kobiety, nieoficjalnie jako szpieg i informatorka państwa Babińskich (bratanka 92-letniej Hanki i jego żony), czyhających na spadek ciotki. Okazuje się jednak, że Wacław i Katarzyna Babińscy nie są jedynymi osobami pragnącymi zagarnąć dom i kosztowności po śmierci Hanki. Osoby zatrudnione w domu w Sopocie, również liczą na "małe co nieco". Starsza Pani nie jest jednak w ciemię bita i doskonale orientuje się co do motywów działania poszczególnych osób i postanawia wprowadzić w życie własny plan podziału majątku.
Ponadto w domu 92-latki pomieszkuje dużo młodszy od niej i dość przystojny mężczyzna, który rzekomo podaje się za pisarza. Czy jego zamiarem jest także zagarnięcie spadku? A może ma inne zadanie do wykonania?

    Podoba mi się w książce ta nutka tajemniczości oraz dwuwątkowość. Książka poprowadzona jest dwutorowo - jeden wątek w czasach obecnych, drugi w latach 1936-1942. W pierwszym poznajemy losy Małgorzaty i jej relacje z Hanią. W drugi zaś autorka opisuje losy Ani i jej rodziny oraz Franka. Oba wątki łączą się w przepięknie utkaną historię miłosną z bursztynem w tle.

   Muszę przyznać, że autorka ma niesamowity dar przelewania emocji na czytelnika. Jej powieści są przemyślane, inteligentne, po prostu fenomenalne. A "Wschody i zachody słońca" dodatkowo przepiękna. Nie można przejść obok niej obojętnie.
Z całego serca polecam.

Moja ocena 10/10

Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu


Komentarze

Popularne posty