"GALOPEM PO SZCZĘŚCIE" Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]



   Już od samego początku wspomnę, że niektórym osobom lepiej wychodzi pisanie samemu, niż w duecie. Nie dotyczy to jednak znakomitych kobiet: Justyny Bednarek i Jagny Kaczanowskiej. Te Panie są wprost stworzone do wspólnego pisania. Wychodzi im to znakomicie. W tej recenzji nie zabraknie ochów i achów, więc jak ktoś nie lubi słodyczy,  niech lepiej nie czyta 😉

   Basia Jędrzejczyk, córka marnotrawna, wraca bez grosza przy duszy, za to z nastoletnią latoroślą Karoliną i kotem Bazylem do domu rodzinnego, znajdującego się w Jędrzejowie Podlaskim. Po tym, jak rozstała się z mężem, zmuszona była zmienić całe swoje dotychczasowe, luksusowe życie w Warszawie na małomiasteczkowe klimaty. Niełatwo jest zamienić szpilki od Manolo na gumowce, posadę księgowej w dużej firmie na posadę asystentki dyrektora (dodajmy - własnego ojca) w stadninie koni, elegancki samochód z "górnej półki" na rzęcha bez klimatyzacji, a apartamentowiec w Warszawie na swój dawny pokój z lat PRLu. Baśka jednak nie miała wyjścia. Pod przykrywką tej ucieczki kryje się coś jeszcze, o czym nie chce nikomu powiedzieć.

"Z siostrą miała na pieńku. Z matką brakowało jej tematów do rozmowy. Karola była na nią obrażona, a ojca miała dosyć w pracy".

   Powrót w rodzinne strony wywraca do góry nogami nie tylko życie jej oraz Karoliny, lecz również Anny - rodzonej siostry. Czy można być nieszczęśliwym mając piękny, czysty dom oraz kochającego męża i dzieci? A no można, jeśli dopadną Cię wspomnienia z przeszłości. Po przyjeździe Baśki, Anna znowu staje się tą gorszą, niedocenianą, krytykowaną.  Staje się Kopciuszkiem, popadającym w alkoholizm.

"Niestety, choroba alkoholizmu dotyka wszystkich,niezależnie od tego, czy są duchownymi, czy świeckimi, bogatymi czy biednymi. Tak to już jest na tym świecie!".

  Przez postać Anny autorki naświetlają chorobę alkoholizmu i walki z nią. W tym przypadku bohaterka zaczyna pić, bo nie czuła się spełniona i doceniona jako matka, żona, córka i kobieta. Ukazują smutne, aczkolwiek prawdziwe realia. Sugerują, że oprócz silnego charakteru, trzeba mieć w życiu jakiś cel i wsparcie, mieć czas dla siebie i żyć po swojemu.

"Jak będziesz żyła tak, jak ludzie chcą, to w ogóle nie będziesz żyła".

  "Galopem po szczęście" przeczytalam jednym tchem. Doskonała fabuła, świetny styl, a tajemnice, jakie kryją niektórzy bohaterowie, odkrywane sa stopniowo. Podoba mi się wielowątkowość powieści i wprowadzenie wielobarwnych postaci. Każdy z nich przyciąga uwagę czytelnika.
Wątek Basi i Anny, to nie jedyny ukazany w powieści wątek siostrzanego konfliktu. Obok Jędzejowa mieszka, jeżdżąca czerwoną warszawą, dziedziczka rodu w podeszłym wieku, Elwira Tuszyńska. Jej historia przypomina nieco historię skłóconych sióstr Grzelakównych.

   Poza rodzinnymi koligacjami, Jędrzejów Podlaski, to całkiem fajne miasteczko z sympatycznymi mieszkańcami, gdzie nawet  z zatargu pogańsko-katolickiego potrafią wyjść z wysoko podniesioną głową. Zapałałam ogromną sympatią do jędrzejowskiej społeczności. Czuje się tam ciepło, klimat, a przede wszystkim miłość do koni, które odgrywają w powieści ważną rolę. Nie myślcie sobie tylko, że to taka sielska-anielska miejscowość. Tak jak wszędzie, tak i tu, znajdą się typy spod ciemnej gwiazdy i problemy, jak u każdego.

Drogie Panie: Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska - dla mnie REWELACJA! Polecam serdecznie wszystkim.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Agnieszce Sonenberg oraz Wydawnictwu 


Komentarze

Popularne posty