"BLIZNA" Danuta Chlupova


   Ach, co za debiut! I bardzo dobrze, że wpadł w moje ręce, ponieważ dobre i wartościowe książki, to ja sobie cenię, a "Blizna" do takich właśnie należy.

  Kasia wyjeżdża do Ostrawy, by poprowadzić nowo otwartą filię firmy, w której jest zatrudniona. Tam współpracuje z młodym mężczyzną, Marcinem, studentem historii i zarządzania. Pewnego dnia opowiada on o krwawej czeskiej niedzieli, 6 sierpnia 1944 r., jaka miała miejsce w Żywocicach, kiedy to Niemcy zastrzelili 36 mężczyzn, w większości Polaków, w odwecie za atak partyzantów na gestapowców. Katarzyna przypomina sobie, że jej teściowa także straciła swojego chłopaka lub narzeczonego w sierpniu 1944 r., a ta  smutna historia może mieć związek z młodością 91-letniej staruszki. Rozpoczyna więc, z pomocą Marcina, prywatne śledztwo i odwiedza cmentarz w Żywocicach, rozmawia z ludźmi, którzy mogą pamiętać tamte czasy. To, co odkrywa, nie daje jej spokoju.

 Powieść toczy się dwutorowo. Każdy rozdział rozpoczyna epizod w czasach współczesnych, potem akcja przemieszcza się w lata 40-te. W tychże latach (od 24 XII 1943 r. do 15 VIII 1944 r.), a więc przed, jak i bezpośrednio po rzezi, autorka przybliża bieg wydarzeń oraz codzienne życie, dylematy rodziny Wiechów, ich sąsiadów, jak również młodych ludzi: Tereski, Marty oraz Franka, którzy pomimo wojny starają się żyć normalnie: przeżywają pierwsze miłości, przyjaźnie itd.

 Historia bardzo przejmująca, chwytająca za serce, refleksyjna i jakże piękna. Nie będę się tu dużo rozpisywać, bo ją, po prostu, trzeba przeczytać.
I każdą następną powieść Pani Danuty biorę w ciemno.

  Za egzemplarz recenzyjny dziękuję Wydawnictwu

Komentarze

Popularne posty