"KLUB PORZUCONYCH NARZECZONYCH" Joanna Nowak



    I w moje ręce wpadł kolejny świetny debiut. Jak jesteście fanami Joanny Szarańskiej, bądź Roku na Kwiatowej Karoliny Wilczyńskiej, to ta powieść na pewno Wam się spodoba.

      Julia, Anna oraz Małgorzata, zwana Margo, zostały porzucone przed ślubem przez swoich narzeczonych, w tym samym dniu, w tym samym kościele. I pewnie nie spotkałyby się, gdyby nie Kamila, zdesperowana dziennikarka "Życia na Obcasach", "mającą nóż na gardle". By utrzymać się w pracy, musi napisać newralgiczny artykuł, który w dodatku spodoba się przełożonemu. Przypadkowo, w kawiarni "Zachodzące słońce", podsłuchuje rozmowy niedoszłych małżonek i postanawia wykorzystać ich historie do artykułu. Umawia się z nimi na spotkanie, udając także zrozpaczoną  i zostawioną przez kandydata na męża. Nieświadome niczego dziewczyny, decydują się założyć klub wzajemnego wsparcia, zwany Klubem Porzuconych Narzeczonych, jaki zapoczątkuje przyjaźń między nimi. I wszystko pewnie byłoby dobrze, i przyjaźniłyby się "długo i szczęśliwie", gdyby na jaw nie wyszły kłamstwa Kamili. 
   
     Czy pracownica supermarketu - Julia, studentka i kelnerka - Ania, jak również współwłaścicielka biura rachunkowego - Margo, odwrócą się od nielojalnej koleżanki? Czy ukazane artykuły  wpłyną jakoś na ich prywatne życie? Tego Wam nie powiem, bo musicie koniecznie przeczytać. 


"Dziennikarka czuła, że wpada w paranoję. Siedziały przed nią normalne kobiety, a ona przypisywała im role, których nigdy nie zagrają. Gdyby nie powaga sytuacji, uznałaby, że dopadły ją wyrzuty sumienia. Babcia Dawida, Honorata, w takiej chwili pokiwałaby groźnie palcem i powiedziała, że kłamstwo nigdy nie popłaca i prędzej czy później wychodzi ze swojej ciemnej jamy, żeby pokazać, kto tu rządzi".

    Podczas tej lektury, którą otrzymałam od samej autorki (za co bardzo dziękuję, bo inaczej nie poznałabym opowieści tych czterech wspaniałych i zakręconych kobiet, które polubiłam całym sercem), bawiłam się wyśmienicie. Historie bohaterów opisane z ich perspektywy, składają się na lekką i zabawną, a momentami ckliwą ksiażkę. Naprawdę fajnie i szybko się czyta. Pióro literackie także bez zastrzeżeń, więc uważam, że jest to obiecujący początek kariery pisarskiej.

Polecam na relaks, odstresowanie. 

Komentarze

Popularne posty