"POPCHNIJ MNIE" Paweł Olearczyk [RECENZJA PREMIEROWA]



   Tym razem w moje ręce "wpadł" kryminał aktora, scenarzysty i autora czterech już wydanych powieści, Pawła Olearczyka, który w swoim życiu kieruje się prostymi zasadami: "Kiedy napiszę książkę, musi zostać wydana. Kiedy napiszę scenariusz, musi powstać film. Kiedy mam marzenie, spełniam je.” Jest to moje pierwsze spotkanie z tym wszechstronnie uzdolnionym człowiekiem jako pisarzem. Ciekawi jesteście, jak sprawdził się w roli autora kryminału?

   Janusz Kastrat to dość specyficzny człowiek. Nosi ręcznie robione trzewiki ze skóry, wyśmiewa się z głupoty innych robiąc na czole znak w kształcie litery L  i w dodatku alkoholik na odwyku. Przylatuje na Majorkę, by rozliczyć się z demonami przeszłości i zamknąć pewien rozdział w swoim życiu. Biuro podróży Gyros Holiday, z którego wykupił wczasy, lokuje go w hotelu Maria Verde, gdzie już pierwszego dnia znalezione zostaje w basenie ciało młodego mężczyzny. Część gości hotelowych uważa, że śmierć chłopaka, to efekt balkoningu, czyli popularnego na Wyspach "sportu" polegającego na skakaniu z balkonu do basenu, zwłaszcza po wypiciu alkoholu. Jednak Vanessa, dziewczyna denata, jest przekonana, że to było zabójstwo i żąda przeprowadzenia głębszego śledztwa. Wskazuje tym samym na Janusza, jako detektywa (którym rzekomo nie był), bowiem spotkawszy się z nią wcześniej przed klubem, Polak rozmawiał z dziewczyną, w ramach luźnej konwersacji,  wypytując o szczegóły jej życia i znalezienia się na wyspie. Ten zbieg okoliczności doprowadził do poproszenia Kastrata, przez właściciela hotelu, o przeprowadzenie śledztwa, w którego toku ofiar przybywa. Postępy w sledztwie doprowadzają do odkrycia mafii narkotykowej. 
Czy polski turysta znajdzie "wypychacza-popychacza"? I co ma wspólnego z morderstwami jego przeszlość, a więc sprawa, z którą tutaj przyleciał?

  Mimo, że jest to kryminał, to wyśmienicie się ubawiłam. Lekki, zabawny, trochę, jakbym czytała komedię kryminalną. Same morderstwa przedstawione są realistycznie, jednak postacie, jak i ich dialogi ukazane "z przymrużeniem oka". A że autor jest też aktorem i reżyserem, to myślę, że byłby z tego  niezły film. 
W obecnych czasach takie książki  sa nam potrzebne, żeby się trochę posmiać i oderwać od rzeczywistości. Jesli chcecie poczuć dreszczyk emocji i się dobrze bawić, to, jak najbardziej, polecam.

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu 

Komentarze

Popularne posty