"OKRUCHY GORZKIEJ CZEKOLADY. MORZE CIEMNOŚCI" Elżbieta Sidorowicz

 

"...Będziesz miała dom, jasny dom...Jasny dom w jabłkowym sadzie, u wrót lasu..."

   Często  spotykam się ze stwierdzeniem: "Nie oceniaj książki po okładce". Ale jeśli okładka jest piękna, przyciągająca wzrok, to czy nie pomaga w podjęciu decyzji o sięgnięciu po powieść? Osobiście nie oceniam, gdyż przekonałam się, że niekiedy piękna treść jest owinięta w "zwykły papierek", jednak jako kobieta lubię piękno, delikatność i dopasowanie. Dlatego też zauroczyło mnie śliczne wydanie "Okruchów gorzkiej czekolady". Czy również zauroczona jestem treścią?

  "MORZE CIEMNOŚCI" to pierwsza część historii Ani Kielanowicz, 17-letniej dziewczyny, której świat się zawalił po stracie rodziców. Szczęśliwa rodzina, która kupuje wymarzony dom wśród jabłoni, na obrzeżach Warszawy, gdzie nie sięga cywilizacja, gdzie nie ma dostępu do wody, gazu ani kanalizacji. Ktoś inny powiedziałby: istna ruina. Jednak rodzina Kielanowiczów widziała w tym dworku piękną przyszłość. Lecz co zrobić, gdy "człowiek planuje, pan Bóg krzyżuje"? Po kupnie i częściowym remoncie rodzice Ani giną w wypadku samochodowym. Dziewczyna zostaje sama. Lecz czy samotna?

   Dziewczyna z pasją, kochająca konie, malarstwo, muzykę w jednej chwili musi dorosnąć i stać się samodzielna. Zmagać się z utratą, bólem, depresją, odrzuceniem. Przechodzi załamanie nerwowe, walczy z Bogiem, ze swoimi uczuciami, emocjami. Pomimo pomocy otrzymanej od swojej nauczycielki, nie chce być dla nikogo ciężarem i postanawia usamodzielnić się i zamieszkać w domu, który rodzice kupili tuż przed śmiercią. Wkrótce nastolatka dowiaduje się, że na ukochanym dworku ciąży klątwa, a ciotka Iwona oraz znajomi jej rodziców, zdaje się, że ukrywają przed nią jakąś rodzinną tajemnicę.

   Ania to silna i dobra dusza, która nie chce nikomu ciążyć. Pomimo trudności, jakie stawia przed nią życie, pnie do góry, zaliczając po drodze także doły. Ile trzeba mieć w sobie determinacji, by się nie poddać i nie załamać? Czy pokona morze ciemności?

"Jesteś bardzo młoda, masz przed sobą długie, długie życie. Znasz ten cytat z Forresta Gumpa, że życie jest jak pudełko czekoladek i nigdy nie wiesz, co ci się trafi? (...) Zdaje się, że tobie trafiła się gorzka czekolada, Aniu. Odnajdziesz w niej jej wykwintność, jej klasę, jej trudny, ale niepowtarzalny smak . Smak twojego życia".

   Początkowo nużyły mnie w książce długie opisy oraz wolne tempo akcji, pomimo zaciekawienia, jakie we mnie wywołała fabuła i pierwsze przeczytane strony. A że, tak jak główna bohaterka, nigdy się nie poddaję, postanowiłam dać autorce szansę. I nie żałuję. Fabuła zaczęła się bardziej rozkręcać, a  emocje, jakie we mnie wywołała, spowodowały, że bardziej doceniam swoje życie. "Okruchy gorzkiej czekolady" to piękna i wzruszająca opowieść o sile przyjaźni, przetrwania, zwykłych, ludzkich odruchów pomocy, o walce o siebie i swoje marzenia. 

     Polecam pierwszą część i z ogromną chęcią poznania dalszych losów głównej bohaterki, rodzinnych tajemnic, sięgam po drugą część, zatytułowaną: " Okruchy gorzkiej czekolady. Serce na wietrze".

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka


Komentarze

Popularne posty