"Romans w cieniu koronawirusa" Małgorzata Kasprzyk
Otrzymałam od samej autorki e-booka zatytułowanego "Romans w cieniu koronawirusa". O ile mogłam się domyślić po tytule, że fabuła toczy się w obecnych czasach, to co do treści nie byłam pewna. Sama nazwa wskazuje na gatunek, jakim jest romans. Jednak w moje ręce trafiła lekka, przyjemna historia, która z typowym romansem nie ma nic wspólnego.
Paulina Bańska mieszka wraz z mamą Teresą w dużym domu na pruszkowskim osiedlu. Po śmierci męża, Teresa zaczęła prowadzić aktywne życie: zaangażowała się w wolontariat w schronisku dla zwierząt oraz uczestniczyła czynnie w wykładach na Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Stanowiła całkowite przeciwieństwo córki, domatorki, która zajmowała się grafiką komputerową.
Powieść rozpoczyna się prologiem, którego kończą słowa Pauliny wypowiedziane w Sylwestra: "Niech to będzie spokojny, nudny rok!". Kobiety szybko przekonają się, że 2020 r. nie zapowiada się ani spokojny, ani nudny. Już w styczniu Paulina dowiaduje się o zdradzie swojego chłopaka i postanawia zakończyć zwiazek. Nie sprzyja to jej dobremu samopoczuciu. Dodatkowo ze świata dochodzą informacje o niebezpiecznym wirusie, który z Chin dociera do Europy. Dzięki mamie, przygotowującej wykład na temat Pruszkowa i pruszkowskiej mafii, dziewczyna poznaje Patryka. Oboje wpadają sobie w oko i kiedy między nimi zaczyna się uczucie, w Polsce ogłoszono zakaz spotykania się z powodu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Paulina, podobnie jak nie mogąca usiedzieć w miejscu Teresa, nie są z tego powodu szczęśliwe. Muszą jednak jakoś sobie poradzić w tych trudnych chwilach.
Autorka nakreśla w powieści to, co działo się w kraju i na świecie w pierwszej połowie tego roku, czyli strach wywołany nieznanym wirusem, panikę związaną z możliwością zamknięcia sklepów, obniżone nastroje ludzi spowodowane zamknięciem w domu. Pokazuje, że człowiek jest istotą stadną i potrzebuje do życia drugiego człowieka. Sama historia, jak już wcześniej wspomniałam, jest krótka, acz treściwa i wciągającą. W sam raz na jeden wieczór.
Moja ocena: 8/10
Komentarze
Prześlij komentarz