"UŚCISKI" Aurelia Blancard


 Pewnie nie słyszeliście jeszcze o tej autorce. I mieliście prawo, bowiem "Uściski" to jej pierwsza powieść. Sama myślałam, że jest to zagraniczny kryminał, okazuje się bowiem, że pod imieniem bądź pseudonimem Aurelia kryje się polska pisarka urodzona na Śląsku. 

  Lidia mieszka wraz z Vincentem  w wynajetej kawalerce w Charleville, we Francji. Ma 29 lat, marzy o gromadce dzieci i domku za miastem. Tymczasem pracuje jako tłumaczka, często kłóci się z mężem, zwłaszcza po niedzielnych wizytach u teściów, a ich stary citroën nieustannie wymaga napraw. Pewnego dnia Lidia otrzymuje z policji zlecenie przetłumaczenia listu, pochodzącej z Rumunii samobójczyni, w dodatku jej równolatki. Kiedy słowa zawarte w liście wskazują, że denatka znaleziona w rzece planowała swoje 30 urodziny i dodawała siostrze otuchy po utracie pracy, kobiecie "zapala się" czerwone światełko w głowie. Hasła wypisane w liście nie pasują do osoby, która chce popełnić samobójstwo, lecz są to słowa pozytywne i wyrażające nadzieję na lepsze jutro.

"Miała tylko przetłumaczyć dla policji krótki list, zainkasować należność i zapomnieć o całej sprawie. A wpakowała się w sam środek cudzego nieszczęścia.  To wszystko zaczęło ją przytłaczać: zimne mieszkanie po samobójczyni i ta obca dziewczyna, której Lidia nie potrafiła pocieszyć".

   Pewnie po zakończeniu zlecenia Lidia wróciłaby do normalnego życia, gdyby nie jej dobre serce. Postanowiła pomóc Adrianie (siostrze nieżyjącaj Natalii) pozostającej bez grosza przy duszy, w obcym kraju, bez znajomości języka. W ten sposób wplątała się w tajemniczą historię życia zmarłej dziewczyny. Pytanie: czy było to samobójstwo, a może morderstwo? Dokąd doprowadzi trop?

  "Uściski" przeczytałam w jeden dzień. Czytało się przyjemnie i szybko. To nie jest mocny thriller, który wywoła ciary na plecach, lecz stonowany, jak na debiut przystało. Dość składny, tajemniczy - atorka ma potencjał. W dodatku Aurelia Blancard ukryła w treści nieme "wołanie o pomoc" osób z pozoru szczęśliwych. Uświadamia nam, że pod niejedną maską kryją się ludzkie tragedie. Ogólnie podobała mi się ta książka (choć czytałam lepsze), a okładka skradła moje serce.

Moja ocena: 7/10

Kategoria: thriller, kryminał 
Wydawnictwo: Zysk i S-ka 
Data wydania:  29.09.2020
Ilość stron: 287

Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka 



Komentarze

Popularne posty