"DZIEWCZYNA Z CZERWONYM WARKOCZEM" Krystyna Bartłomiejczyk
Stary kufer, pokój nieotwierany od lat i skrzypiąca szafa. Czyż to nie brzmi tajemniczo i intrygująco?
" Kobiety urodzone pod nazwiskiem Sokół wcale nie latały wysoko. Szczęścia w miłości nie znalazły, żadna nigdy nie wyszła za mąż, a dzieci pochodziły z pozamałżeńskich związków"
Trzy pokolenia kobiet mieszkają w jednym domu: babcia Mania, mama Helena i ona - Janka, farmaceutka zakochana w Maksie. Kiedy w pokoju na strychu odnajduje warkocz i bransoletkę prababki Marcjanny, zaczynają dziać się dziwne rzeczy: przeciągi, włamania, prorocze sny, jakby prababka miała jej coś do przekazania bądź chciała ją przed czymś przestrzec. Pchnęło to Jankę do zgłębienia wiedzy na temat życia i śmierci Marcjanny, która odeszła w wieku 19 lat, zostawiając na świecie niespełna roczna córeczkę. Tylko że w tej rodzinie wszyscy jakby nabrali wody w usta. Janka postanawia więc "pogrzebać" w przeszłości. "Po nitce do kłębka" odkrywa rodzinne tajemnice.
"Przeszłość jest jak matrioszka, zdejmujesz lalkę za lalką, żeby dotrzeć do samego serca wielkiej tajemnicy".
W tej powieści sekrety są na porządku dziennym. Przy okazji poznawania losów pokoleniowych, Janka dowiaduje się prawdy o swoim ojcu i ciążącej na rodzinie klątwie. Dociera do ostatniego żyjącego świadka tamtych wydarzeń. Co przyniesie prawda? Czy zmieni bieg przyszłości?
Zawsze, gdy w powieści mam do czynienia z rodzinną tajemnicą, nie oprę się takiej książce. Lubię, kiedy mogę, wraz z bohaterami, rozwikłać zagadki sprzed prawie stulecia. Jednak tutaj, pomimo ciekawej fabuły, zabrakło mi emocji, a wiele kwestii było dla mnie zbyt przewidywalnych.
Moja ocena: 6/10
Komentarze
Prześlij komentarz