"SREBRNA ŁYŻECZKA" Magdalena Witkiewicz
Jestem świeżo po lekturze Jolanty Kosowskiej "Pocztówki z Portugalii" i zauważyłam wiele podobieńst fabuły między "Pocztówkami..." a "Srebrną łyżeczką". Obie autorki opisują prawdziwą miłość, uszczerbioną przez życiowe błędy, gdzie bohaterowie rozstają się na 10 lat. W obu powieściach mamy do czynienia z pojęciami z dziedziny sztuki. W Pocztówkach jest to azulejo, portugalska sztuka łączenia ręcznie malowanych kafli, zaś w Łyżeczce to kintsugi, japońska sztuka łączenia porcelany laką z dodatkiem metali szlachetnych. Różnica polega na tym, że azulejo ujęte jest w Pocztówkach jako ciekawostka, natomiast w książce Magdaleny, kintsugi stanowi ważny element składowy powieści.
Główna bohaterka, Lidia, to bardzo młoda dziewczyna, która rocznikowo dopiero wkracza w pełnoletność. Wychowawana przez matkę, która z biegiem czasu popadła w alkoholizm, nie mając nikogo, musiała szybko dojrzeć emocjonalnie i myśleć jak dorosła. Tuż przed maturą, Krystyna, mama Lidii, dostaje udaru i trafia do szpitala. Zagubiona dziewczyna otrzymuje wsparcie od Konrada, lekarza, który przyjechał do zgłoszenia. Nawiązuje się między nimi przyjaźń i uczucie.
Pewnego dnia Lidia dostaje list w niebieskiej kopercie od nieznajomej kobiety. Tajemniczy list wzbudza jej ciekawość i staje się początkiem zmian w jej życiu. Kim jest nieznajoma i jaką rolę odgrywa w życiu Lidii?
Wszystko ma swój cel. Nawet osoby, które los stawia na naszej drodze. Chociaż początkowo tego nie widzimy, "z biegiem lat dostrzegamy więcej". Irena Chojnacka jest w powieści taką dobrą duszą, która pokazuje Lidii, że można zacząć żyć inaczej.
Uwielbiam książki Magdaleny Witkiewicz, chociażby za trafne cytaty i życiowe mądrości. "SREBRNA ŁYŻECZKA" porusza emocjonalne struny i zostawia z przemyśleniami. To piękna i mądra historia z morałem.
"Najważniejsze to spojrzeć na problemy z odpowiedniej perspektywy. I zrobić wszystko, by być szczęśliwym".
Komentarze
Prześlij komentarz