"BOŻONARODZENIOWA KSIĘGA SZCZĘŚCIA" Jolanta Kosowska
Ach, ja jak lubię klimaty powieści Jolanty Kosowskiej. Wyobraźnia działa mi na całego. Dzięki tym powieściom mogę przenieść się zagranicę. Tym razem odwiedzam, wraz z bohaterami, Zadar i tak bliską Polakom Chorwację.
Piątka przyjaciół: Asia, Lena, Maria, Tomek oraz Rafał co roku pisze do siebie listy bożonarodzeniowe. To taki ich przedświąteczny zwyczaj, który przetrwał, podobnie jak ich przyjaźń, już około 20 lat. Maria jest nauczycielką matematyki w szkole i mieszka w Sobótce. Joasia studiowała psychologię i wyjechała do Drezna. Po porzuceniu zawodu psychoterapeuty, zajęła się kreowaniem wizerunku ludzkiego. Tomek został weterynarzem i wraz z żoną prowadzi gospodarstwo, zaś Lena i Rafał.... No właśnie.
Lena i Rafał stanowili parę od liceum. Zakochani w sobie, planowali ślub. Tuż przed ożenkiem, Rafał otrzymał propozycję pracy asystenta w klinice chorób wewnętrznych. Miał wszystko, o czym mógł zamarzyć: ukochaną narzeczoną, wymarzoną pracę i perspektywy na wspaniałą przyszłość. Nie zdawał sobie jednak sprawy, że wkrótce będzie musiał dokonać wyboru pomiędzy miłością a karierą.
"Popełniłem kiedyś taki błąd i już na zawsze zostaną mi tylko wspomnienia tamtych dni, kiedy byłem szczęśliwy".
Tuż przed Świętami Bożego Narodzenia, przyjaciele otrzymują od siebie listy, w których opisują swoje całoroczne przeżycia. Czytanie ich stało się częścią wigilijnej tradycji. W tym roku do nikogo nie dotarł list od Leny. Czwórka przyjaciół martwi się o koleżankę, która mieszka w Zadarze i, po śmierci męża, została sama z córką. Lena nie odbiera telefonu, nie ma z nią kontaktu. Rafał postanawia wyruszyć w podróż do Chorwacji, by sprawdzić, co stało się z jego dawną miłością.
"Są rzeczy ważne i ważniejsze..."
....i o tym właśnie jest powieść. O priorytetach. O tym, by wśród ważnych rzeczy wyodrębnić te ważniejsze. Bohater książki pogubił się i po latach próbował naprawić swój błąd. Czy mu się to jednak uda? Aby dowiedzieć się, musicie przeczytać Bożonarodzeniową Księgę Szczęścia. Tam odnajdziecie odpowiedzi i mądre przesłania. Ponadto to przede wszystkim powieść o miłości i przyjaźni, a więc o tym, co w życiu najistotniejsze. Bowiem każdy popełnia błędy, jednak trzeba nauczyć się wyciągać z nich konsekwencje.
Po spotkaniu z panią Jolą doszłam do wniosku, że jest wiele wspaniałych bożonarodzeniowych zwyczajów, które należy kultywować. Sprawiają one radość nie tylko nam, ale przede wszystkim innym. Może więc warto rozważyć w tym roku miły gest, bowiem zwykłe słowo "dziękuję", czy "przepraszam", może wiele zmienić w życiu naszym oraz bliskich.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Zaczytani
Bardzo lubię książki w świątecznym klimacie :) Na jesienne wieczory polecam "Panią siedmiu bram".
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenie 😊
Usuń