"MAŁE ZBRODNIE" Magdalena Majcher [RECENZJA PRZEDPREMIEROWA]
Czasami nie wszystko jest takie proste, jak nam się wydaje. Im głębiej kopiemy, tym więcej odkrywamy. Po raz kolejny przekonałam się, że pozory mylą.
Magdalena Majcher przekazała w nasze ręce przejmującą powieść, napisaną na podstawie prawdziwych zdarzeń, jakie miały miejsce w 2000 roku. Prokuratura rejonowa w Węgrowie otrzymuje anonim o szokującej treści. Wynika z niego, że we Wrotnowie dokonano zbrodni dzieciobójstwa. Prokurator Rybus zleca miejscowej policji sprawdzenie prawdziwości anonimu. Starszy sierżant Banasiak odkrywa na strychu u Gładochów szkielety noworodków. Wszyscy nabierają wody w usta, zarówno rodzina, jak i cała wiejska, zacofana społeczność. Dlaczego zacofana? Ponieważ w naukach przekazywanych z pokolenia na pokolenie tkwi źródło dobra lub zła. A w tym przypadku, Lidia Gładoch, matka zamordowanych dzieci, nauczona podległości mężowi, jak za bardzo dawnych czasów, robiła to, co jej przez lata wmawiano. Po drugie: nie mogę przeboleć znieczulicy sąsiadów i rodziny, którzy żyli obok, jakby nic się nie stało. " Nikt nie widział, nikt nie słyszał..." Przecież każda matka kocha swoje dzieci, czasem tylko nie ma wyboru.
Powiem szczerze, że po raz pierwszy słyszę o tej sprawie, mimo że była nagłośniona przez media. To nie jest kryminał, gdzie szuka się sprawcy. Tutaj sprawca znany jest od początku. To historia z szeregu true crime. Najważniejsze w tej powieści są emocje, których ewidentnie nie brakuje. Autorka przez opisanie tego zdarzenia próbuje skłonić nas do refleksji, jak i chce nam przekazać, byśmy nie oceniali pochopnie, bo czasem prawda może być całkiem inna. Warto przeczytać.
Moja ocena: 9/10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictu W.A.B.
Zapowiada się ciekawie. Ale przyznam, że też się trochę boję tych emocji, tutaj jednak chodzi o dzieci, one są bezbronne.
OdpowiedzUsuńWpisuję na swoją listę do przeczytania :) Polecam także niedawną premierę "Sumienie". Mocna i bardzo realistyczna.
OdpowiedzUsuń