"Przystań nad Wisłą" Anna Szczęsna


Czy dom jest dla Was przystanią, gdzie chętnie wracacie? A może macie inne miejsce, gdzie czujecie się dobrze?

Tamara jest sierotą, która straciła matkę w wieku kilku lat i dopiero co pochowała ojca. Nie potrafi jednak odnaleźć się w warszawskim świecie, gdzie od dzieciństwa rządził pieniądz. Pomimo że odziedziczyła firmę, którą de facto nie potrafi kierować i ogrom pieniędzy, nie czuje się dobrze w mieszkaniu, gdzie nie zaznała miłości. Przenosi się zatem do Włocławka, do domu zostawionego jej po matce.Ten budynek, położony bezpośrednio nad Wisłą, ma swoją tajemnicę, a raczej historię. Jaką? Tego nie będę zdradzać. Tamara musi zmierzyć się z przeszłością i zacząć żyć od nowa. Tylko czy będzie potrafiła samodzielnie o wszystkim decydować, skoro do tej pory w każdej sprawie decydował za nią ojciec?

Ta historia ma wiele wydźwięków: zniewolenie, brak miłości,wpływ dzieciństwa na dorosłe życie. Anna Szczęsna pokazuje, jak potrafią one odbić się w ludzkiej psychice. Opowieść pisana jest w dwóch aspektach: teraźniejszości i przeszłości. Rozdziały przeplatają się, co jest fajnym zabiegiem, pozwalajacym na zrozumienie zachowania głównej bohaterki. Ogólnie to wartościowa i melancholijna powieść, jednak mnie osobiście ta powieść trochę nudziła. Być może przez tematykę. Przez 300 stron (cała powieść ma 430) czytałam praktycznie o tym samym. Liczyłam także na większe rozwinięcie wątku przeszłości, a właściwie nic ciekawego nie dostałam. To jest oczywiście moje subiektywne zdanie. Dlatego zawsze zachęcam do samodzielnego przekonania się, czy zgadzacie się z moją oceną, czy nie.


Komentarze

Popularne posty