"WSZYSTKIE WINY MOJEJ MATKI" M.M. Perr

Ile razy obwiniamy siebie za coś. Ile razy obwiniamy za coś innych. Życie jest piękne, ale i też brutalne, momentami wstrząsające. Czasami potrafimy sobie poradzić z nim, a czasem ono wygrywa z nami. Duża zasługa naszego charakteru ma fundamenty w dzieciństwie. 

Gabriela, po 10 latach nieobecności w rodzinnym domu, przyjeżdża, kiedy jej matka, Zu, trafia do szpitala. Nigdy nie miały ze sobą dobrego kontaktu. Spowodowane było to wydarzeniami z młodości. Najpierw zniknął ojciec, a potem, kiedy Gabriela najbardziej potrzebowała rodziców, matka popadła w marazm. Pomimo tego, że Zu się nią nie opiekowała, teraz ona musi zaopiekować się nią. Ma jednak do matki ogromny żal. I nie dziwię się. Jednak gdy dowie się prawdy, czy zrozumie? Czy wybaczy Zu?

Ta powieść ma kilka warstw. Można odzierać ją, jak cebulę. Po pierwsze mamy do czynienia z wartwą obyczajową. Relacje matki z córką są głównym wątkiem, z którego wyłania się kolejna warstwa - kryminalna. Sekrety, tajemnice, jakie odkrywa Gabriela w rodzinnym domu, łączą się z przeszłością i kładą nowe światło na dotychczasowe przekonania. 

Wciągająca, intrygująca, z zaskakującym zakończeniem.

Komentarze

Popularne posty