"LUCYNA" Anna Stryjewska

Ta książka przeniosła mnie w epokę mojego dzieciństwa.  Pamiętam czasy, kiedy mama przywiozła mi z Niemiec lalkę. Prawdziwą, dużą lalkę. Taką, którą w Polsce nie można było dostać. Pamiętam, kiedy tata odkładał dolary, by kupić mi w Pewexie wymarzoną Barbie. 

Lucyna, najstarsza z rodzeństwa, pragnie dla siebie lepszego życia niż to, jakie do tej pory widziała w rodzinnym domu. Ojciec alkoholik, często szukał szczęścia u innych kobiet, podczas kiedy zapracowana żona "wypruwała sobie żyły", by mieć co do gara włożyć i dać dzieciom dach nad głową. Mąż Lusi, Julek, wyjeżdża na Zachód, by zarobić na lepszą przyszłość. Sytuacja zmienia się podczas jego pobytu w Niemczech. Lucyna wraz z kilkuletnią córeczką wyrusza w podróż, do męża.

"Lucyna" to powieść o miłości, ale i o wielkich marzeniach. Autorka, na podstawie prawdziwych zdarzeń, przenosi nas do lat 70-tych i 80-tych XX wieku, czasów PRLu, pustych półek, reglamentacji towarów, szarej i smutnej rzeczywistości. Stąd też Polacy marzyli o "american dream". 

Anna Stryjewska ciągnie nas drogą: trudnych decyzji podejmowanych przez Lucynę, strachu przed nielegalnym przekraczaniem granic, lęku przed nieznanym, nadziei na miłość i lepszy start dla swojego dziecka. To kawał dobrej lekcji historii i pokory, którą warto sobie przypomnieć

Komentarze

Popularne posty